Miniaturka "Odwaga, żeby przyznać się do własnych uczuć" Cion x Kuu (VRZEL)

Dziś taki mały "przerywnik" zainspirowany filmikiem znaleziony w czeluściach social media :D

Tytuł: "Odwaga, żeby przyznać się do własnych uczuć"
Paring: Cion x Kuu (Vrzel)
Typ: miniaturka
Gatunek: obyczajowe
Beta: -


Beznadzieja. Totalna i absolutna beznadzieja. Co ja niby miałem zrobić? Wydawało mi się, że wykorzystałem już wszystkie dostępne możliwości, a i tak nie ruszyłem się z miejsca, w którym stałem nawet o krok. Mało tego, wydawało mi się, że zamiast wszystko iść w dobrą stronę wedle moich założeń i pobożnych życzeń, ów wszystko szło właśnie w przeciwnym kierunku. A teraz stanąłem jeszcze w martwym punkcie. Byłem uwięziony.
Ale od początku. O co w ogóle się rozchodziło? Właściwie to nie o co, a o kogo... No o Kuu oczywiście. A o kogo by innego? Bo w gruncie rzeczy większość moich rozmyślań dotyczyła właśnie jego osoby...
Nietrudno się domyślić, że zadurzyłem się w gitarzyście naszego zespołu, prawda? No właśnie. Z tej racji nie będę się już nawet z tym krył, gdyż zwyczajnie zaakceptowałem swoje uczucie taki, jakie ono było. Lubiłem chłopców, a Kuu w szczególności. Cały problem polegał jednak na tym, że ten nie lubił mnie. I to ani trochę. Właściwie to chyba zaczął nawet się mnie bać, odkąd w dość dobitny sposób próbowałem pokazać mu, że się nim interesuję. Próbowałem umówić się z nim na randkę, jednak ten za każdym razem wymigiwał się od spotkania - a to, że już ma umówioną wizytę u dentysty, a to, że już umówił się z kimś innym, że siostra przyjeżdża z Kobe, że kot się pochorował i musi zabrać go do weterynarza... i tak za każdym razem. Z początku próbowałem umówić się z nim "podstępem" - nie myślcie sobie, że byłem na tyle głupi, żeby od razu bezpośrednio stawiać kawę na ławę. Proponowałem, żebyśmy zostali w klubie po występie, żebyśmy wyszli razem na obiad po próbie, że może moglibyśmy wybrać się razem na zakupy... ten jednak za każdym razem odmawiał. Wydawało mi się, że mimo iż nie używałem słowa "randka" w sposób bezpośredni, to moja postawa i zachowanie były wystarczająco jasne i zrozumiałe, żeby domyślić się, o co mi tak naprawdę chodziło. Zdawało się, że wizja umawiania się z drugim chłopakiem przerastała i dosłownie przerażała gitarzystę, gdyż ten za każdym razem spinał się na mój widok czy chociażby na wydźwięk mojego głosu. Zazwyczaj podskakiwał jak oparzony i natychmiast odsuwał się o kilka kroków, kiedy podchodziłem do niego. I nie zrozummy się źle - to nie tak, że przez cały czas tylko i wyłącznie próbowałem go nagabywać i nakłonić do wyjścia! Swoje propozycje starałem się płynnie wplatać w codzienne i niezobowiązujące rozmowy. Czasem podchodziłem do niego, żeby zapytać lub omówić stricte techniczną sprawę, która nijak miała związek z moimi prywatnymi rozterkami i problemami, jednak ten wciąż reagował tak samo. Natychmiast uciekał, zwiększając między nami dystans. Uśmiechał się przy tym sztucznie i unikał mnie tak bardzo, jak było to tylko możliwe, choć musiałem przyznać, że nie było to znowu aż takie łatwe zadanie z racji tego, że graliśmy w jednym zespole.
Próbowałem się także wprosić na jakieś spotkania i wyjścia z innymi, na których miał pojawić się Kuu. Pojawiałem się na nich niespodziewanie, niezaproszony, wyskakując niczym diabeł z pudełka. Starałem się znaleźć właściwy moment, w którym mógłbym zostać z muzykiem sam na sam, oddzielając się od grupy, jednak ten zazwyczaj kurczowo trzymał się cudzego ramienia i znikał ze spotkania jako pierwszy. Zwykle tłumaczył się złym samopoczuciem, zmęczeniem lub jakimiś niejasnymi obowiązkami, jednak ja zdawałem sobie sprawę, że ten zwyczajnie nie czuł się swobodnie w moim towarzystwie.
Większość moich bliższych znajomych stosunkowo szybko zorientowała się, co usiłowałem zrobić, toteż ci starali się jakoś mi pomóc. Specjalnie próbowali zostawić mnie i Kuu w sytuacji, która nie pozwoliłaby mu uciec, jednak każdy plan zazwyczaj okazywał się totalnym niewypałem.
W końcu w akcie desperacji próbowałem z nim zwyczajnie porozmawiać przy pierwszej lepszej okazji i wyznać mu, co do niego czuję. Miałem już dość tej gry w podchody i chciałem jasnej odpowiedzi. Albo ten zdecydowałby się dać mi szansę, albo nie. W tym drugim wypadku, który przy okazji był także tym bardziej prawdopodobnym, zwyczajnie po wszystkim zapewne poszedłbym się upić, próbując utopić wszystkie swoje żale oraz to nieszczęsne uczucie, którym obdarzyłem chłopaka, w alkoholu. Oczywiście takie rozwiązanie w gruncie rzeczy niczego by nie dało, więc następnego dnia skacowany próbowałbym dalej. Bo taki już byłem. Nie potrafiłem się poddać i nie przyjmowałem do wiadomości, kiedy ktoś mi czegoś odmawiał.
- Cion! - usłyszałem, jak woła mnie Kira. Wyrwany z wiru własnych rozmyślań spojrzałem pytająco na basistę. - Zaraz wychodzimy na scenę! Jesteś gotowy? - zapytał.
- Tak, tak... - mruknąłem, podnosząc się z zajmowanego miejsca z trudem.
Po chwili w istocie wyszliśmy na scenę. Przywitałem się z fanami i zaczęliśmy grać. Atmosfera była całkiem niezła, widzowie zdawali się dobrze bawić, jednak ja nie mogłem skupić się na swoim zadaniu. Różowowłosy rozpraszał mnie, nawet jeśli ten wybrał sobie dość ustronny, zacieniony kąt, z którego niechętnie wychodził. Wciąż uciekałem do niego spojrzeniem, przez co kilka razy zdarzyło mi się nawet wypaść z rytmu. Ratowałem się wtedy starym, sprawdzonym trikiem, wskazując na publikę i każąc im śpiewać. Miałem nadzieję, że nikt się nie połapał...
Potrzebowałem krótkiej przerwy, żeby napić się wody. Podszedłem do podestu, na którym została ustawiona perkusja oraz na którym stały butelki z wodą. Przy okazji minąłem Ryouyę, który podszedł do mnie i syknął:
- Idź do niego!
Spojrzałem na niego zdziwiony, jednak nim zdążyłem jakkolwiek inaczej zareagować, gitarzysta już odszedł i zajął swoje poprzednie miejsce. Westchnąłem pod nosem, jednak w ostateczności zdecydowałem zastosować się do jego polecenia. Chyba czas było wytoczyć ciężka artylerię...
Zaczęliśmy kolejną piosenkę, a ja czekałem na właściwy moment, żeby zrealizować plan, który na szybko zrodził się w mojej głowie. Gdyby jakimś cudem okazało się, że to posunięcie z mojej strony okazałoby się być czymś zbyt wielkim i niewybaczalnym w opinii Kuu, przez co ten mógłby zdecydować się mnie szczerze znienawidzić, mogłem wytłumaczyć się fanservicem i próbą uszczęśliwienia fanów. Ewentualnie mogłem dodać także przymus wypływający od drugiego gitarzysty, gdyby pierwszy argument nie miał wystarczająco siły przebicia i nie był wystarczająco przekonujący dla muzyka, którym się interesowałem.
Powoli zacząłem przesuwać się w bok, do zacienionego, ustronnego kąta różowowłosego. Ten zdawał się nie zauważyć tego, co robiłem, gdyż był zbyt zaaferowany grą na gitarze. W końcu przysunąłem się do niego na tyle blisko, że ten musiał mnie zauważyć kątem oka. Oczywiście jego reakcji nietrudno było się domyślić - z miejsca odskoczył ode mnie i zapewne próbowałby jeszcze się oddalić, gdyby nie fakt, że natrafił na ścianę i jego pole ucieczki zostało znacznie ograniczone. Teraz mógł właściwie przesunąć się już tylko i wyłącznie do przodu, jednak to nijak nie pomagało w jego obecnej sytuacji, gdyż gdyby przesunął się za daleko, zwyczajnie zleciałby ze sceny.
Wyciągnąłem ręce w jego kierunku, więżąc go pomiędzy własnym ciałem a ścianą, do której go przycisnąłem. Spanikowany chłopak spojrzał na mnie w wielkim szoku, na co ja tylko uśmiechnąłem się delikatnie. Nachyliłem się nad nim, próbując go pocałować, jednak ten zaczął kręcić głową, unikając moich ust. Nie dawałem jednak za wygraną i po kilku próbach w końcu udało mi się go pocałować. Gitarzysta w nieporadny sposób, jakby próbował mnie objąć, jednak paraliżujący go strach sprawiał, że jego ręce trzęsły się. Ostatecznie jednak przytulił się do mnie, zapewne uważając, że faktycznie trzeba było grać przed fanami najlepiej, jak tylko potrafiliśmy - nie zaszkodziło nam przy tym popisać się trochę zdolnościami aktorskimi.
Wtem stało się coś, czego się nie spodziewałem. Zamierzałem jedynie musnąć usta gitarzysty, żeby go nie wystraszyć na dobre, żeby ten nie uciekł ze sceny, jednak w momencie, w którym już chciałem się od niego odsunąć, Kira podszedł do mnie od tyłu i docisnął mnie za kark do przerażonego Kuu. Zapewne chciał przy tym pokazać widowni, że nie tylko udawaliśmy, ale faktycznie doszło między nami do pocałunku.
I drugie zaskoczenie tego samego wieczora. Niespodziewanie muzyk zaczął oddawać pocałunek. W tym momencie to ja stanąłem jak wryty, nie wiedząc, co się z nim stało. Nie mogliśmy jednak stać tak przyklejeni do siebie zbyt długo, toteż musiałem się w kocu od niego odsunąć. Jakby nie patrzeć, wciąż mieliśmy występ do skończenia.
Po wszystkim wróciliśmy za kulisy. Chłopaki jak zwykle zaczęli przybijać piątki oraz rozglądać się w poszukiwaniu wody i papierosów. Ja również od niech nie odstawałem. Zgarnąłem swoje papierosy i postanowiłem wyjść na tyłu budynku, żeby zapalić i złapać nieco świeżego powietrza.
Zadrżałem, kiedy zimne, nocne powietrze smagnęło moją nagą, perlącą się od potu skórę. Wyjąłem jedną używkę i odpaliłem ją, zaciągając się szarym, gryzącym dymem. Zastanawiałem się nad tym, co stało się podczas koncertu. Gitarzysta sam zaczął mnie całować. A to ci dopiero... normalnie zapewne skakałbym z radości, ale w obecnej chwili nie byłem pewien, co do tego czy w istocie miałem jakieś powody do uciechy. Może poczuł presję? Z drugiej strony to przecież był tylko fanservice i wcale nie musiał się w to angażować. Wystarczyłoby muśnięcie warg, a nie prawdziwy pocałunek. W gruncie rzeczy i tak zasłoniłem nas ramieniem, więc fani nie mogli zobaczyć zbyt wiele... Miałem mętlik w głowie...
Raptownie drzwi się otworzyły i ktoś dołączył do mnie na tyłach budynku. Odwróciłem się, żeby zaskoczony stanąć twarzą w twarz z zawstydzonym Kuu, który uparcie wbijał spojrzenie w czubki swoich butów i nie chciał podnieść go na mnie.
- No, ciebie to tu się z pewnością nie spodziewałem... - mruknąłem, gasząc papierosa na barierce otaczającej schody prowadzące do tylnego wyjścia.
- Jesteś na mnie zły, Cion? - gitarzysta rzucił mi szybkie, speszone spojrzenie, które następnie znów spuścił. - Przepraszam, jeśli posunąłem się za daleko...
- Zły? - prychnąłem. - Nie jestem na ciebie zły - pokręciłem głową i uśmiechnąłem się pod nosem. - Byłem zwyczajnie zaskoczony. Zawsze ode mnie stronisz jak od najgorszej zarazy, a dzisiaj... dzisiaj było inaczej - westchnąłem. Chłopak nie wyglądał na przekonanego, dlatego rozłożyłem ramiona w zapraszającym geście. - Chodź tu - przywołałem go, a ten o dziwo zbliżył się do mnie i przytulił, opierając głowę na mojej klatce piersiowej. - W co ty sobie ze mną pogrywasz, co? - podniosłem jedną brew, nie mogąc zrozumieć jego dzisiejszego zachowania.
- Ja... ja cię lubię, Cion... - wydusił cicho.
- Lubisz? - powtórzyłem. - To niby dlaczego wciąż przede mną uciekasz? - zapytałem, próbując spojrzeć mu w twarz.
- No bo ja... - zaczął zakłopotany. - Ja się bałem... że się zbłaźnię... że powiem albo zrobię coś, co ci się nie spodoba... - wydukał.
- Kuu... - westchnąłem. - A myślisz, że dlaczego zacząłem się tobą interesować? - spojrzałem na niego w pobłażaniem. - Myślisz, że tylko twoja uroda mnie przyciągnęła? - przewróciłem oczyma. - Zakochałem się w tobie właśnie ze względu na to, co miałeś w zwyczaju robić i mówić, zanim zacząłeś mnie desperacko unikać - wyznałem. - Więc nie uciekaj przede mną już nigdy więcej, dobrze? - powiedziałem, po czym nachyliłem się nad nim.
Nasze usta spotkały się po raz kolejny tego samego wieczoru. Tym razem nie potrzebowaliśmy jednak zasłaniać się żadnymi wymówkami w postaci fanserviców czy czegokolwiek innego... Tym razem obaj mieliśmy na tyle odwagi, żeby przyznać się do własnych uczuć.

17 komentarzy:

  1. Ojoj, Kuu jest tutaj słodziachny *^* aż chciałoby się go zjeść. Na szczęście nie jestem kanibalem xD ani Wendigo. Miniaturka przyjemna, tylko czegoś mi brakowało...

    Uwaga! Przerywamy program by nadać ważną wiadomość! Kira, basista VRZEL, jest oburzony tym, że został pominięty w miniaturce, autorstwa Kity! Jak poszkodowany mówi Cion jest w związku nie tylko z Kuu, ale też i znim! Jak na to odpowie autorka? Gdy tylko dowiemy się czegoś nowego, poinformujemy o tym państwa! Mówiła dla was Serepia, a to było dla was VkeiNews!

    Ty, wiesz, że przyznałaś mi wcześniej rację, że Aryu jest bardziej męski od Luvi w ostatnim komentarzu? Mam screena na dowód! XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wybacz Kira no, nie tym razem...ty miałeś swoje pięć minut pod prysznicem, a wtedy Kuu był poszkodowany, więc, żeby zachować równowagę we Wszechświecie, musiałam napisać jakąś miniaturkę z Cionem i Kuu, żeby basista nie czuł się pokrzywdzony, kiedy nie mógł dołączyć do was pod prysznicem ^^'' Może następnym razem napiszę coś o tym trójkącie xDDD
      A co do Aryu... Cholera, myślałam o jednym, napisałam drugie! To literówka, no! Przeglądałam zdjęcia Aryu i zamiast Luvia napisałam Aryu... >.<'' Brawo ja (/.-)'' Dalej się upieram, że to Luvia jest bardziej męski i koniec xp

      ~Kita-pon

      Usuń
    2. "żeby basista nie czuł się pokrzywdzony, kiedy nie mógł dołączyć do was pod prysznicem" - Kita... Kuu nie jest basistą XDDDDDDD

      Cichaj, oficjalnie przyznałaś, że Aryu jest bardziej męski! Tyle w temacie! XDDDD Wszystko co teraz powiesz jest inwalidą! XD

      Trzymam cię za słowo, a raczej Kira trzyma! Bo to on czuje się pominięty! XDD

      Usuń
    3. Gad dejm, mój mózg jest dzisiaj inwalidą xDD Ja nie wiem, co ja dzisiaj pierniczę xp no przecież, że Kuu jest gitarzystą, a Kira jest basistą. Znowu przekręciłam >.<''
      NIE, Z TYM BĘDĘ SIĘ KŁÓCIĆ! LUVIA JEST BARDZIEJ MĘSKI!
      Kira, sorry bro, ale takie jest życie no =.-

      ~Kita-pon

      Usuń
  2. Awwww:3 to jest takie KAWAIII! Zastanawiam się kto wymyślił fanservice.... BO TEN KTOŚ BYŁ GENIUSZEMxD Btw. Jak zobaczyłam że dodałaś coś nowego to od razu przestała mnie boleć głowa (takie dziwne magiczne ozdrowienieXD)no nic... Opko słodziutkie jak wata cukrowa ale mam jedną uwagę- gostek na tym filmiku wyglądał jakby go molestował(*-*) biedny...trauma do końca życia. Ostatnio na necie była "afera" (jeśli można to tak nazwać) o Aryu że podobno spotykał się z kimś dla kasy ale to było dawno temu.Nie jestem pewna czy to tylko plotka czy coś... ale ciekawe z kim się spotykałXD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się podobało i zgadzam się, fanservice karmi dusze yaoistek xDDD Czuję się niemal dumna z tego, że pośrednio przyczyniłam się do twojego ozdrowienia xp Normalnie mówcie mi Dr House x''DDD
      Ten gostek na filmiku to właśnie Kuu i chciałam, żeby w opowiadaniu był równie nieporadny, co i na filmiku ^^'' Mam nadzieję, że mój cel został osiągnięty C:
      Serio, była taka plotka? Nigdy o niej nie słyszałam >.<'' No nic, czas przekopać internety i zgłębić sprawę! x''D

      ~Kita-pon

      Usuń
    2. To poszukaj tutaj http://fuckyeahtanuki.tumblr.com
      Tu znajdziesz różne dziwnościXD

      Usuń
  3. awwww, jakie to było świetnee*_*
    ogólnie to zastanawiam się, jakim cudem jeszcze nie znam tego zespołu (pewnie dlatego, że od prawie pół roku nie mam żadnej styczności z vk, ale to się naprawi!XD), ale po tej miniaturce stwierdziłam, że koniecznie muszę ich sobie obczaić:ccc
    Może to od nowa zaszczepi moją miłość do jrocka!~

    A tymczasem idę nadrabiać resztę zaległości, bo twój blog jest dla mnie w chwili obecnej niesamowitym wręcz lekarstwem na moją nudę człowieka z anginą XD

    Pozdrawiaaam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podobało i że przy okazji dzięki mnie poznałaś VRZEL C: Są całkiem ciekawi (szczególnie za sprawą tego, co odwalają poza sceną ^^'')

      ~Kita-pon

      Usuń
  4. Ile musi być komentarzy żeby pojawiła się nowa notka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na górze strony informacja (pisana w zamierzkłych czasach ^^'') mówi o tym, że powinno uzbierać się przynajmniej dziesięć komentarzy - później zmieniłam 10 na "około" 10, choć nawet kiedy było ich 1 czy 2 też zdarzało mi się wstawiać nowe posty, więc no... powiedzmy, że ciężko u mnie z byciem rystrykcyjną ^^''
      Oczywiście, im więcej komentarzy, tym lepiej i tym szybciej będą pojawiały się notki, jednak musicie też wciąż poprawkę na to, że np. teraz jestem w okresie testów, więc trochę musze przyłożyć się do nauki C'': Niemniej, mam całkiem sporo napisane, jednak nie chcę zaczynać nowych serii i mieszać ich ze starymi ^^''

      ~Kita-pon

      Usuń
    2. Jak jestem na telefonie to nie widać takowej informacji ( chyba że mój telefon jest na tyle wredny i nie pokazujeXD). Btw. Powodzenia na/w testach:3

      Usuń
    3. Dziękuję i saty tuned, bo Wen nie słabuje - tyle mogę powiedzieć na pocieszenie! xp

      ~Kita-pon

      Usuń
  5. The titanium necklace mens | Titsanium Arts
    The titanium teeth titanium necklace mens. This is a titanium 3d printer glass-shaped stainless steel stainless steel piece titanium easy flux 125 amp welder that is engraved with men\'s titanium wedding bands bronze engraved embossed metal titanium properties frames.

    OdpowiedzUsuń