"Horror a'la Hizumi" cz.4 + bardzo ważne głosowanie

„Horror a’la Hizumi” cz.4

- Dlaczego zawsze wokaliści? – jęczał znów Karyu.
Jak widać pozostała część zespołu zdążyła się już do tego przyzwyczaić, gdyż nikt nawet się nie irytował z tego powodu.
- Co tam znów wynalazłeś w tej internetowej skarbnicy wiedzy? – Zero uśmiechnął się kwaśno, spoglądając na przyjaciela z politowaniem.
- No dalej nie daje mi to spokoju! Dlaczego zawsze ci cholerni wokaliści? – prychnął gniewnie, krążąc po pokoju niczym rozjuszony kocur, w każdej chwili gotowy rzucić się z pazurami na tego, który odważyłby się podejść zbyt blisko. – Wokaliści często są najbardziej lubianymi członkami zespołu, a przez to także najbardziej rozpoznawalnymi; większość skupia uwagę właśnie na nich – wyliczał na palcach. – Zawsze obowiązkowo występują w paringach w fanfickach, to o nich marzą fanki…
- Oho, chyba znowu spadł mu poziom samouwielbienia, przez co potrzebuje motywacji od osób trzecich – odezwał się Tsukasa przyciszonym głosem do basisty, jednak w taki sposób, aby gitarzysta również mógł to usłyszeć.
- Ja myślę, że to przez wahania cukru – stwierdził Michi niemal niczym lekarz. – Proponuję dać mu coś słodkiego – „szepnął” do perkusisty.
- A wy jak zwykle niczego nie rozumienie! – pisnął rudzielec i przytupnął nogą dla podkreślenia dramatyzmu swojej wypowiedzi, na co pozostali dwaj muzycy zachichotali.
- Widać fanki uważają, że brakuje nam „tego czegoś” – wzruszył ramionami Kenji, który nie wyglądał na niezadowolonego z tego faktu. – Cóż, ja tam wolę stać za plecami Hizu. Szczerze powiedziawszy, czuję się wtedy bezpieczniej – rozłożył ręce, podkreślając tym samym, że powiedział już wszystko, co miał do powiedzenia.
- Właśnie – zgodził się Shimizu. – Yoshida odstrasza wszystko, co złe... – zawahał się na moment, po czym dodał zdławionym głosem. – Może ta jego zdolność wynika z tego, że sam jest ucieleśnieniem wszelkiego zła, księciem Mordoru i jeźdźcem Cienia, ale właśnie dzięki temu chroni nas przed wszelkimi innymi „mniejszymi” złami i żyjemy sobie w ciszy i spokoju, niemal sielance – poprawił się na hotelowym łóżku, rozglądając niepewnie czy Hizumiego na pewno nie ma w pobliżu. – Zresztą… pamiętasz, co się stało w zeszłym tygodniu, kiedy wspólnie wybraliśmy się do centrum handlowego? – Matsumura w odpowiedzi westchnął ciężko. – Kiedy fanki nas rozpoznały, skupiły swoją uwagę głównie na Hiroshim, przez co mieliśmy czas, aby sami się ewakuować – przypomniał, spoglądając na Yoshitakę zwycięsko.
- Budzenie największego zainteresowania ma też swoje ogromne minusy… po dłuższym zastanowieniu nawet dochodzę do wniosku, że właśnie ma więcej minusów niż plusów, więc może jednak zacznij się cieszyć, Karyu, że nie jesteś na miejscu Hizu, co? – rzucił  Oota nieco rozbawiony dziecinnym zachowaniem przyjaciela. – Poza tym musisz przyznać, że Hizumi ma w sobie „to coś”… „Coś”, czego żaden z nas ani nikt inny nie ma… I „to coś” naprawdę przeraża… - aż zadrżał. – Może fanki po prostu to doceniły?
- Pff… - prychnął rudzielec.
- Zdaje się, że jego zapotrzebowanie na podniesienie własnej samooceny osiągnęło stan krytyczny; już nawet nie myśli logicznie – westchnął basista, „szepcząc” do Tsuśka. – Wybrałby codzienne maratony Hizumiego dla ciut większego zainteresowania fanek, które przekładałoby się na większą ilość opowiadań yaoi z jego postacią niż spokojne, luksusowe życie… - pacnął się otwartą dłonią w czoło, kręcąc głową z politowaniem.
- No, rzeczywiście dzieje się z nim coś niedobrego – Tsu spojrzał podejrzliwie na Karyu, jakby obawiał się, że stan, w jaki popadł gitarzysta może być zaraźliwy, przez co i Kenji mógłby dostać nagle pomieszania zmysłów. – Choć teraz jak patrzę na to z dystansu czasu, to naprawdę współczuję Hiroshiemu… No i w ostatnim czasie też go zostawiliśmy samemu sobie w potrzebie jak ostatnie chamy i zdrajcy… Trochę nieciekawie wyszło… - skrzywił się.
- W sumie masz rację – zgodził się zakłopotany basista. – Jakby nie patrzeć Yoshida nigdy żadnego z nas nie zostawił na pastwę przewrotnego losu… On nawet nigdy się nie użala… - zauważył.
- Właśnie – przytaknął perkusista. – Czy któryś z was słyszał, żeby Hizu kiedykolwiek się na coś skarżył?
- No nie – odparł gitarzysta. – I to też jest w nim straszne. To normalne, że człowiek narzeka; powiedziałbym niemal, że to jedna z części składowych świadczących o przejawianiu człowieczeństwa – skrzywił się.
- Dobra, może i tak – Zero podniósł ręce w obronnym geście – ale to i tak nie zmienia faktu, że nie znamy powodu, dla którego udaje mu się od tego powstrzymać…
- Może on wcale nie jest takim mrocznym pesymistą, za jakiego go uważamy… - rzucił niepewnie Tsukasa. – W końcu, tak jak powiedziałeś, Shimizu, w poprzednim odcinku tego ficka, nie wiemy, co mu tam siedzi w głowie…
- Jasne – rudzielec przewrócił oczyma. – Hizu jest miły i przyjazny jak nóż wbity w plecy – fuknął. – W ogóle największy optymista z naszej czwórki!... o czym świadczą jego depresyjne teksty piosenek, od których nieraz sam mam ochotę podgolić sobie żyły, uwiesić kamień u szyi i wskoczyć do najbliższej rzeki – prychnął.
- No widzisz, ale jest w nim jakaś taka dziwna siła… - Michi zamyślił się. – Może Yoshida przekazuje swoje negatywne emocje w piosenkach tak dosadnie, że niemal nie musi już ich wyrażać w prawdziwym życiu – poddał hipotezę pod weryfikację dwóch pozostałych muzyków.
- To nie takie głupie – przyznał Tsusiek, kiwając głową z uznaniem.
- Ależ oczywiście – Karyu zdawał się być zażenowany debilizmem reprezentowanym przez swoich przyjaciół. – Przywołując w myślach obraz Hizumiego właśnie odpływam do krainy wiecznego szczęścia, latających nosorożców, tęczowego nieba, chmurek z waty cukrowej, domków z piernika i trzęsących się galaretek, pasających się na łące, gdzie za trawę robi czerwona lukrecja i…
- Ta, dużo tych epitetów… - szatyn przerwał tę sarkastyczną tyradę, nim ta rozwinęła się na dobre. – Gadasz zupełnie tak jakbyś wiedział, o czym mówisz. Jesteś pewien, że nigdy tam nie byłeś? – Zero zachichotał złośliwie pod nosem.
- Co się dziwisz – Tsu wzruszył ramionami. – Jak ma się cztery promile krwi w alkoholu to tak jest… - basista popatrzył na chłopaka siedzącego obok niego z niezrozumieniem wypisanym na twarzy. – Tak, nie przejęzyczyłem się. Dokładnie; cztery promile krwi w alkoholu – uśmiechnął się cudnie, a gitarzysta naburmuszył się niczym małe dziecko. Przecież wcale nie przesadzał z alkoholem! No może troszkę… Czasami…
- Cóż, Hizu jest pełny zagadek – podsumował Shimizu, rozkładając bezradnie ręce i zarazem próbując uciąć tę prowadzącą do nikąd rozmowę.
- Zgadza się – podłapał Kenji. – Możliwe, że wszystkich z nich nigdy nie uda nam się zrozumieć – kiwnął głową. – Kurde, zabrzmiało to trochę tak, jakbym mówił o jakiejś obcej formie życia… - zafrasował się.
- O nie! – zaprotestował rudzielec. – To nie może się tak skończyć! W takim wypadku ten odcinek nie miałby żadnej puenty!
- Karyu – zaczął spokojnie perkusista – to jest seria o niczym – spojrzał na przyjaciela pobłażliwie. – Tutaj Zero robi za Google, ty za spanikowaną dziewicę rządną uwielbienia, a Hizu za przerażającego gościa; widzisz w tym jakiś większy sens? Żaden z dotychczasowych odcinków nie niósł ze sobą jakiejś wielkiej nauki czy morału – przewrócił oczyma.
- Ty, Tsusiek, w takim razie, kim ty tu jesteś? – zainteresował się basista.
- Nie wiem – wzruszył ramionami Oota. – Wygląda na to, że jestem takim neutralnym bohaterem. Na wpół racjonalnym jak ty i na wpół rozemocjonowanym jak on – wskazał na gitarzystę. – Wiesz, taki zdrowy umiar we wszystkim.
- Mhm… - mruknął Michi z aprobatą.
- No ej, no przestańcie już! – denerwował się Yoshitaka. – Teraz to już go niemal bronicie! Zaraz wyjdzie, że z nas wszystkich to właśnie Hizumi jest najnormalniejszy, bo nie snuł żadnych chorych wywodów!
- Głównie dlatego, że z nas wszystkich odegrał najmniejszą rolę w tym opowiadaniu – wyjaśnił szatyn. – Właściwie to wszystko kręci się wokół tego, że go obgadujemy.
- No nie, w zasadzie to wyszło, że niby czytał fanficki yaoi ze sobą i naszym basistą – przypomniał perkusista.
- A tak… No było coś takiego. Chyba w trzecim odcinku… nie pamiętam teraz dokładnie – zgodził się Zero.
- No patrzcie państwo, pan Google się zacina! – prychnął naburmuszony Matsumura, gdyż wszystko szło nie po jego myśli.
- No cóż, chmury naszły i mi łącze słabo działa – uśmiechnął się zgryźliwie „pan Google”.
- Swoją drogą to nie uważacie, że trochę to dziwne, iż mimo że ta seria jest w większej mierze właśnie o Hizumim, to on gra w niej najmniej? Właściwie to pojawia się sporadycznie, a przecież nawet w tytule został uwzględniony jego pseudonim – zauważył Tsu.
- To taki trochę eufemizm – odparł szatyn. – Wiecie, takie omówienie niewygodnej rzeczy, obejście tematu dookoła; że niby właściwie to Hizumiego tu nie ma, ale wszyscy i tak wiedzą, że to właśnie on jest tu bohaterem pierwszoplanowym.
- Zero, jakiegoż ty trudnego słownictwa używasz! – zdziwił się gitarzysta.
- Ktoś musi, nie? – zaśmiał się basista. – A tak swoją drogą to jeśli już jesteśmy na tropie tych wielkich odkryć to nie uważacie, że to dziwne pisać niby „horrorową” serię o człowieku, który, mimo iż zbliża się powoli ku czterdziestce, to bez makijażu wciąż wygląda jak dzieciak? – szatyn nie pozostawał dłużny, jeśli chodzi o spostrzeżenia.
- No i fanki nazywają go „chomikiem”, a raczej chomiki też nie są straszne… - mruknął zamyślony Kenji.
- Ale za to jak potrafią dziabnąć! – zajęczał Yoshitaka.
- Dobra, Karyu, skończ już z tymi swoimi mądrościami, co? – prychnął Oota.
- Ej, Tsusiek, spokojnie – Michi położył przyjacielowi dłoń na ramieniu. – Właściwie to jego głupota jest siłą napędową tej serii, więc daj mu głosić w spokoju te swoje mądrości – machnął lekceważąco ręką. – A co do chomików… O tym już było w poprzednich częściach. To akurat o niczym nie świadczy. Pamiętajcie, dla fanek wszyscy idole są kawaii – rozłożył bezradnie ręce.
Wtem drzwi otworzyły się z hukiem. Do pokoju wszedł wokalista, który większą część twarzy miał zalaną krwią. Na ten widok rudzielec aż pisnął ze strachu, jednak pozostała dwójka pozostała niewzruszona, co zdziwiło nowoprzybyłego.
- Pomyliłem scenariusze? – zafrasowany Hizumi podrapał się w nieporadnym geście po karku.
- Może i nie – wzruszył ramionami perkusista – ale my już tak od niego odbiegliśmy, że za bardzo nie wiem, co miało się tutaj zadziać…
- Właściwie to, co ci się stało? – zapytał Shimizu.
- Krew mi z nosa zaczęła lecieć – wyjaśnił wokalista, przyjmując podawaną przez szatyna chusteczkę. – No i trochę charakteryzacji – dodał po chwili. – To przez osłabienie – wyjaśnił, widząc niepewne, zmartwione spojrzenia pozostałych muzyków.
- Chodź tu – basista poklepał miejsce koło siebie w zapraszającym geście, na które chwilę potem brunet klapnął ciężko. – Ostatnio coś byłeś wyalienowany, więc trochę się za tobą stęskniliśmy – posłał mu ciepły uśmiech. Hizu pochylił się do przodu, przykładając kolejne chusteczki do nosa.
- Taka praca, nie? Nic nie poradzisz – zaśmiał się pod nosem.

Bo nie zawsze taki diabeł straszny, jak go malują. Zresztą, kto powiedział, że diabeł sam wybrał sobie właśnie taką a nie inną robotę?


A teraz czas na głosowanie:
Pytanie więc brzmi, które serie, jako pierwsze chciałybyście, abym ukończyła?

a) Tytuł: "Bóg chcąc nas ukarać, spełnia nasze marzenia" 
Paring: Aoi x Uruha, Ruki x Uruha (The GazettE)
Opis: Kouyou nie lubi sportu ani rzeczy, które uchodzą za typowo "męskie". Klnąc na to, że akurat na niego spadło to nieszczęście urodzić się jedynym chłopcem w domu państwa Takashima, marzy o tym, żeby stać się kobietą. Widzi same plusy przemienienia się w płeć piękną i... niespodziewanie dostaje to, czego chciał! Kouyou zamienia się w Kiyoko i musi zmierzyć się z wieloma problemami, w których pomaga mu najlepszy przyjaciel - Ruki... ale chwila, czy on aby na pewno pomaga, czy tylko sieje jeszcze większy zamęt w głowie rozemocjonowanego nastolatka zamkniętego w dziewczęcym ciele?

b) Tytuł: "Nawet śmierć nas nie rozłączy"
Paring: Aoi x Uruha (The GazettE)
Opis: Nie warto być złym dla ludzi; szczególnie dla ludzi, którzy nas kochają - Aoi niestety przekonuje się o tym w bardzo brutalny sposób doświadczając tych samych cierpień, których kiedyś przysporzył gitarzyście. Dziwna historia o tym, jak poprzez ból można wybaczyć... A, no i ma ktoś może pomysł, gdzie można ukryć nieprzytomnego wampira zawiniętego w prześcieradło?

c) Tytuł: "Co by było gdyby"
Paring: Aoi x Uruha, Reita x Ruki (The GazettE)
Opis: Aoi zastanawia się, jak wyglądałoby życie każdego z członków z zespołu, gdyby nie udało im się założyć The GazettE, gdyby każdy z nich zostałby tym, kim chciał w szkole. Czy pomimo tego, że nie będą muzykami uda im się spotkać, a nawet zakochać w sobie?

d) Tytuł: "Le Ciel"
Paring: Hizumi x Zero (D'espairsRay)
Opis: Zero jest filologiem francuskim i właśnie odbywa swoją pierwszą podróż po magicznej i romantycznej Francji. Sęk w tym, że ten kraj jest dla niego istnym piekłem, z którego nie potrafi sam się wykaraskać. Okradziony, wbrew własnej woli trafia do domu publicznego, gdzie dodatkowo zostaje wciągnięty w sprawę o morderstwo. Jak z tego wyjdzie urokliwy azjatycki młodzieniec, którego pożądają wszyscy?
Notka autora: Tak serio to teraz trochę się wręcz boję tego kontynuować ze względu na sprawy polityczne... znaczy w tym opowiadaniu Francja nie przypominałaby tego kraju, którym stała się obecnie, a byłaby miejscem, które, prawdę mówiąc, ja wykreowałam, nadając mu jedynie nazwę jednego z krajów europejskich...

e) Tytuł: "Vampire depression"
Paring: HYDE (VAMPS, L'arc~en~Ciel) x Yasu (Acid Black Cherry)
Opis: Yasu jest zagorzałym fanem Hyde. Od lat marzy, żeby go spotkać... aż w końcu jego najskrytsze prośby i błagania zostają wysłuchane. Spotyka swojego idola w dość nietypowych okolicznościach, a jakby tego było mało, sam Hideto okazuje się być dość dziwny... Fakt, iż mieszka pod jednym dachem z dziewczyną, która go szantażuje i niemalże siłą próbuje go w sobie rozkochać, budzi odrazę w Yasunorim. Z tej racji postanawia on za wszelką cenę pomóc wokaliście, nie bacząc na to, jak mroczne sekrety może skrywać Takarai.

f) Tytuł:"Geisha no Furin"
Paring: Hiro (Nocturnal Bloodlust) x Takanori Nishikawa (T.M.Revolution), Hiro (Nocturnal Bloodlust) x Atsushi Sakurai (BUCK-TICK)
Opis: Cofnijmy się w czasie do osiemnastowiecznej Japonii, w której panuje właśnie klęska głodu. Takanori jest wygłodniałym, bezdomnym, młodym chłopcem, który w akcie desperacji postanawia okraść jeden z domów w dzielnicy czerwonych latarni. Na całe jego nieszczęście jeden z mieszkańców owego domostwa przyłapuje go na próbie kradzieży - nie wydaje go jednak z tego powodu w ręce władzy, ale postanawia przygarnąć oraz nauczyć zawodu gejszy. Hiro, nauczyciel Nishikawy, bardzo chce przywrócić swojemu zawodowi utraconą świetność. Nie może pogodzić się z tym, że obecnie kobiety w większej mierze zastąpiły wyuczonych chłopców do towarzystwa. Z czasem jednak Takanori ma okazję przekonać się, iż Hiro nie jest zwykłą gejszą, o czym może świadczyć choćby fakt przybycia samego daimyo Sakuraiego Atsushi do ich okiya.

g) Tytuł:"Dorośnij!"
Paring: Maya x Aiji (LM.C)
Opis: Aiji dostaje od cichej wielbicielki czekoladki z orzechami, ale jako że jest na nie uczulony, oddaje słodycze Mayi. Zdawałoby się, że muzyk odwrócił się tylko na chwilę, kiedy niespodziewanie... puff! I wokalista gdzieś zniknął. Zamiast niego pojawia się dziecko - łudząco podobne do Mayi, które w dodatku rośnie zastraszająco szybko; jeden dzień jest dla niego odpowiednikiem jednego roku. Na całe nieszczęście Aiji nie potrafi opiekować się dziećmi, a w dodatku ich nie lubi. Jak potoczą się losy Aijiego i mini-Mayi?

h)Tytuł:"Hayakki-yoko"
Paring: Yo-ka x Shoya (DIAURA)
Opis: Yo-ka to młody pisarz powieści z dreszczykiem, którego nieszczęśliwie opuściła wena. Chłopak nie docenia rodzimej kultury, uznając ją za stek bezsensownych bajek, których nie może wykorzystać nawet w swoich książkach, więc wciąż wzoruje się na Zachodzie. Niespodziewanie do mieszkania obok, które od miesięcy stało puste, wprowadza się chłopak, który intryguje młodego pisarza od samego początku... Yo-ka, jak się później okazało, wybrał sobie zły obiekt zainteresowania, gdyż po części przez niego, a po części przez prześladujące go w ostatnim czasie nieszczęście, sam zostaje uwikłany w historię, która mogłaby mu posłużyć do napisania wielu książek. Mrok skrywa wiele tajemnic... Shoya również wiele mu zawierzył, o czym Yo-ce niestety przyjdzie się przekonać osobiście. Przez odbytą przygodę młody pisarz zostaje brutalnie uświadomiony, że starojapońskie wierzenia i obawy wcale nie są bezsensownymi bajkami, a czystą prawdą... ale skoro Shoya obraca się wśród tych osobliwych stworzeń takich jak nuribotoke (sczerniałe zwłoki ze zwisającymi oczyma) czy yubikajiri (demon pożerający głowy) to... to kim on sam tak właściwie jest?

i) Tytuł:"Książę z bajki"
Paring: Hiro (Nocturnal Bloodlust) x Crena Ketsueki (Bird as Omen)
Opis: Bycie sławnym to czysta przyjemność, na którą jednak trzeba sobie zapracować. Niemniej, kiedy już osiągniesz status celebryty, nie pozostaje ci nic innego, jak pić i bawić się na potęgę; ale czy aby na pewno? "Nowa krew" pojawiająca się regularnie w budynku wytwórni muzycznej nie wie, czego się spodziewać. Młodzi muzycy śnią o Elizejskich Polach i chwale pod niebiosa. Niestety przewrotny los na drogę początkującego wokalisty zespołu Bird as Omen zsyła "starego wygę" Hiro, który burzy wszystkie jego senne wyobrażenia i mrzonki, sprowadzając go do parteru rzeczywistości. Wokalista Nocturnal Bloodlust stara się być obojętny na wszystko, niczego nie zauważać... ale czy tym razem rzeczywiście uda mu się pozostać niewzruszonym na absolutnie wszystko?

j) Tytuł: "Closer to Ideal"
Paring: Hizumi x Zero (D'espairsRay)
Opis: Kto z nas nie chciałby uchodzić w oczach innych za istny ideał? Zabawny, towarzyski, odważny, wygadany, umiejący walczyć o swoje... w dodatku artysta i świetny muzyk! Taki obraz wykreował sam sobie Hizumi - jednak zawsze jest osoba, która widzi więcej. Co kryje się pod tą maską utkaną z ideałów?
k) "Nowy Świat", paring: postać autorska x jeden z muzyków, którego wybierzecie w innym głosowaniu (xD)

Swoje odpowiedzi piszcie, rzecz jasna, w komentarzach!

Swoją drogą też, Akai Haruki podsunęła mi dwa pomysły na zmianę nazwy (za co baaaardzo dziękuję ♥): "Bóg chcąc nas ukarać, spełnia nasze marzenia", gdyż jest ona bardzo długa. Akai zaproponowała: "Kara boska" lub "Uważaj, o co prosisz". Mnie osobiście bardziej przypadła do gustu ta druga opcja - a co wy o tym sądzicie? Który tytuł bardziej wam się podoba? A może kogoś nagle jeszcze olśniło i ma ochotę zaproponować coś innego?

No i na koniec: jak podoba wam się nowy szablon (widoczny tylko w wersji na komputer)? Mam nadzieję, że nie jest najgorszy... Osobiście urzekł mnie ten rysunek Ruksona... Tak sobie, patrzy na ten taks, podpiera się i za każdym razem, kiedy na niego spojrzę, mam wrażenie, że jego wzrok mówi: "Co ty tam, do ciężkiej cholery, znowu napisałaś?! I dlaczego ja w tym wszystkim muszę brać udział?!" xp

16 komentarzy:

  1. A,f,i,j,k w sumie nawet w takiej kolejności

    OdpowiedzUsuń
  2. H), i), k). Kolejność obojętna, bo uwielbiam je tak samo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm... Wiesz, że nie mam nic do powiedzenia na temat rozdziału? ;-; W sumie, oprócz tego, że na PFA (taki podlaski konwent dla mangozjebów...) przypinki z D'espairsRay rozeszły się tak - na drugi dzień poprosiłam koleżankę, by kupiła mi jedną z ich logo (taak, miałam bilet na dwa dni, poszłam na jeden, taki leń... XD), to jak już ją od niej dostałam, to stwierdziła, że oprócz tego logo został sam Tsukasa... nikt nie kocha Tsukasy. XDDDDDD
    Czy to będzie dziwne, jeśli napiszę, że chcę a) g) h) i) j) k) i że najbardziej pragnę h)? XDD Nie? To dobrze. XD (nie, wcale nie wypisałam wcześniej wszystkich i wcale nie głowiłam się ponad kwadrans, które odpadają...)
    ~Yune

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahh, zapomniałabym! ;-; Szablon jest śliczny ^^

      Usuń
  4. To było prześmieszne. XDDDD

    Jestem za...
    g), f), i), k)~!
    kolejność losowa.
    A tak najbardziej to za g) bo jest supi i bardzo śmieszne.
    ^ opinia świetna bardzo, wiem.
    Co do tytułu... Wybacz, u mnie kreatywność leży i pasuje nawet ,,Dziewczyną być''. x'D Ale ,,Uważaj, o co prosisz'' jest lepszym tytułem.
    Nowy szablon bardzo ładny
    /N

    OdpowiedzUsuń
  5. b, c, g, h, i, j, k. Kolejność dowolna :-D
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. A i szablon śliczny (mega fan koloru białego wkracza do akcji xd )
      I ,,Uważaj, o co prosisz'' jest lepsze ^ ^''

      Usuń
  7. Byłabym najszczęśliwsza na świecie, gdybyś dokończyła H! ;w;

    OdpowiedzUsuń
  8. Pewnie mnie zlinczujesz, ale... a) xD Bo podobają mi się tego typu klimaty~ Szablon świetny, opowiadanie przeczytam w wolnej chwili, a teraz lecę się uczyć dalej D: I czekać, jak beta mi odpisze po tygodniu ._.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu po sesji i wracam do czytania i pisania!
      Zobaczyłam parę literówek, ale nie rzucają się jakoś specjalnie w oczy. Opowiadanie zabawne, uśmiałam się jak je czytałam xD Lubię twój humor :3

      Usuń
  9. To było piękne XD
    Co do głosowanka, to: a, c, f, h, i, j :D Na resztę też czekam :3
    I nie ma za co :D Myślę, że znajdą się jeszcze jakieś pomysły, a jak nie, to fajnie by było, gdyby druga opcja została nowym tytułem ^^
    A szablon bardzo mi się podoba, Ruks taki fajny, a i kolorki pasują XD
    Uszanowanko, wow :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja chcę a) i i), proszę!! *.*

    OdpowiedzUsuń
  11. a) ! :D fajniutki szablon *^* i rozdział też super ^.^
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie ma stęskniłam sie za tym. Miły, przyjemny tekst ze śmiesznymi fragmentami i uroczą końcówką. Odprężający. ^^ Ah cóż moi faworyci to oczywiście ukochane j ❤ oraz g wraz z i. Szablon jest cudowny, osobiście jestem zachwycona szczególnie ten art jest uroczy i mraśny, wręcz nie mogę oczu oderwać

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubie horror z Hizumim :D Kazda częśc jest zabawna i poprawiająca nastrój. I w pewien sposób skłania do myślenia...

    Czy głosowanie wciaz aktualne ;_;?
    Zaspałam!! Przepraszam! ;_;
    Jesli tak to dorzucam że chcę j) a potem e), a nastepnie tę zabawną Aoiszkę tzn a)
    :D

    OdpowiedzUsuń